Czułam niedosyt Bengalu, dlatego postanowiłam przebyć podróż w tamte rejony wraz z lokalnym pisarzem.
Samo państwo - Bangladesz - zostało utworzone stosunkowo niedawno (1971), przy akompaniamencie wielkich tragedii i zbrodni, zajmuje też jedynie wschodnią część bengalskiego regionu, więc nie państwowość grała role w procesie wyboru. Na swojego orientalnego przewodnika po Bengalu wybrałam pierwszego laureate lierackiej nagrody Nobla z Azji - Rabindranath Tagore wraz ze zbiorem opowiadań "Głodne kamienie".
Rabindranath pisał wiersze, które świetnie nadają się na tatuowane sentencje życiowe i właśnie za nie dostał Nobla, ale był prawdziwym człowiekiem renesansu - poza pisaniem wierszy malował, komponował, był filozofem i pedagogiem. Pisał również prozę z takim kunsztem, jakby pisał poezję.
Czytając jego opowiadania zanurzałam się w orientalnym świecie raz po raz otwierając szerzej oczy w zadziwieniu lub podziwie, kiwając w zrozumieniu głową, roniąc kilka łez wzruszenia lub po prostu delektując się pięknem kwiecistych porównań.
Opowiadań jest dwadzieścia i spokojnie starczyłyby na kilka prac magisterskich czy doktoranckich, jakich z pewnością wiele powstało, ale nie podchodzę naukowo do sztuki, a jedynie z otwartym sercem i poza samym pięknem i kunsztem literackim podziwiam walkę "po stronie słabszych i wykluczonych". W swoich krótkich opowiadaniach wnikliwie opisuje społeczeństwo, w których żył, religię, kulturę, obyczaje, system kastowy, sytuację kobiet, dzieci, patriotów i oportunistów, zwykłe codzienne sytuacje, życiowe tragedie i radości, magiczne wierzenia.
Wciąż czuję oszołomienie po lekturze trudne do wysłowienia, gdyż zanurzyłam się w niej po uszy. Z pewnością jeszcze do niej nie raz wrócę, dawkując i powoli się nią delektując.
* Akwarela zainspirowana twórczością literacją i malarską Rabindranatha Tagore.
Komentarze
Prześlij komentarz