Przejdź do głównej zawartości

Bracia Lwie Serce

Nigdy nie jest jesteś za stary na książki dla dzieci. Nigdy nie jest za późno na książkę życia. Zawsze jest czas na "Braci Lwie Serce".




Szwecka pisarka Astrid Lindgren jest szeroko znaną pisarką głównie z tytułów takich jak "Dzieci z Bulerbyn" czy seria o Pipi Pończoszance. Z dzieciństwa kojarzyłam również mgliście "Ronję, córkę zbójnika", jednak o "Braciach Lwie Serce" usłyszałam dopiero niedawno, we swojej (wczesnej) dorosłości.

Czy bardziej przeżyłabym ją jako dziecko? Z tego co pamiętam, z racji wrodzonej zawziętości nie pozwoliłabym sobie na wzruszenia lub ich okazanie; a teraz? A teraz bez skrępowania mogłam pozwolić łzom lecieć strumieniami po policzkach, kiedy emocjonalnie przeżywałam każde zdarzenie, każdą radość, niepowodzenie, czy podjęte decyzje przez bohaterów.

Opowieść jest o dwóch braciach, którzy na nazwisko Lwie Serce dopiero sobie zasłużyli swoją odwagą i bohaterstwem, zaczyna się dość dramatycznie i przydaje się już pierwsza paczka chusteczek na podorędziu. Chyba nie zdradzę zbyt wiele mówiąc, że już w trzecim rozdziale bracia znajdują się w baśniowym świecie - w Nangijali, gdzie z początku przydarzają im się jedynie "dobre przygody", z czasem jednak ukazując również swoją mroczną stronę.








Książkę czyta się jednym tchem, aż do samego końca oraz posłowia, gdzie skapują już ostatnie krople łez, gdzie można odetchnąć z ulgą, lecz i  niejaką tęsknotą i żalem, że to już koniec i więcej nie będziemy mogli przeżywać przygód z braćmy Lwie Serce - niesamowicie się z nimi zżywasz i traktujesz niemal jak swoich rodzonych braci.


O czym jest książka? O miłości silniejszej niż śmierć. O tym, że zawsze należy postępować słusznie i według własnego sumienia, żeby pozostać człowiekiem. O tym, że czasem można się pomylić w ocenie ludzi. I o tym, że pomimo czasem dokładnie wiemy, jaka decyzja jest słuszna i pomimo tego, że kochamy bezwarunkowo - pomimo tego czasem odczuwamy starch. I to jest w porządku.
 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czy można wyzbyć się samotności?

Przyznam, że trochę na oślep i po omacku wybieram japońską lekturę, sugerując się wiadomościami znalezionymi w Internecie oraz własną (bądź co bądź kobiecą) intuicją. I właśnie tak trafiłam na „Kokoro”, czyli „Sedno rzeczy” Natsume Sōsekiego, i przez przypadek odkryłam perełkę. Być może to dzięki samemu autorowi, który był z wykształcenia anglistą i wykładowcą literatury angielskojęzycznej, jest bardziej zrozumiała i europejska od innych powieści z dalekich wysp, na które dotąd trafiłam - albo też może po prostu najważniejsze zagadnienia moralne dotyczą każdego, bez względu na miejsce urodzenia. Narratorem powieści jest tokijski student, który zaprzyjaźnia się z enigmatycznym starcem, żyjącym z dala od ludzi ze swoją piękną żoną, praktykującym jedynie comiesięczne wyprawy na grób przyjaciela. Nie utrzymuje kontaktów z rodziną, nie ma bliskich przyjaciół, nie pracuje. Skrywa jakąś tajemnicę, którą młody chłopak stara się zgłębić, stopniowo się do niego przybliżając. Starzec jest bar

Szczere Szczerka Międzymorze

Piłsudski snuł niegdyś koncepcję Międzymorza - federacji państw Europy Środkowo-Wschodniej (pomiędzy morzami "ABC" - Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym), która stanowiłaby odrębną siłę na kontynencie, a nie byłaby tylko "ziemiami pomiędzy". W ostatnim czasie politycy również zaczęli snuć tę romantyczną wizję i niejako  Ziemowit Szczerek odpowiada, dlaczego pozostanie ona w sferze mrzonek. " Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową " to książka, jak sam autor na początku zaczana, podróżnicza. Wraz z nią odbyłam skokową podróż po Erupie Środkowej, będą pod urokiem wnikliwych obserwacji i trafnych określeń autora. Demaskuje on róznice pomiędzy mieszczańskimi Czechami, górskimi Słowakami i równinną Polską; prawosławnymi Serbami, muzułmańskimi Bośniakami i katolicką Chorwacją; opowiada o "wschodzie zachodu" - byłych terenach NRD, "barbarzyńskich" Węgrach, o "wschodniości" Rumunii i o "

Kafka on the Shore

Magiczna i wpsaniała powieść Murakamiego natchnęła mnie, czy raczej: sprowokowała, nie tylko do stworzenia nowej okładki i napisania pseudo-wiersza (poniżej wersja beta), ale też do rozpoczącia nauki japońskiego.  Room of unused things Guns never fired Dresses never worn Cakes never eaten You can find in An old faraway room Libraries without a single book Songs without melody Heads without a thought You can be lost in An old faraway room Love without sadness A smile without deep or hidden meaning Musician born deaf Increase an amount of nothingness An old faraway room